Budowa kapitału

Żeby budowa gospodarki kraju mogła się powieść, w dzisiejszych czasach bardzo ważny jest kapitał zagraniczny. Według danych Narodowego Banku Polskiego, w 2017 roku w Polsce wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych wyniosła niemal trzydzieści pięć miliardów złotych. Oznacza to spadek aż o czterdzieści cztery procent w porównaniu z rokiem 2016. Według ekonomistów przyczyną tego były pojedyncze, duże transakcje, w wyniku których polscy rezydenci nabywali akcje krajowych spółek od zagranicznych inwestorów. Dotyczyło to szczególnie podmiotów z Włoch. Decydująca w tym przypadku była sprzedaż przez UniCredit pakietu akcji Banku Pekao za prawie dwa i pół miliarda euro na rzecz PZU i PFR. PGE natomiast odkupiło za około miliard złotych akcje od francuskiej spółki EdF, kontrolującej kilka polskich elektrowni i elektrociepłowni. Dane wskazują także, że niewielką rolę jako inwestor zagraniczny odgrywają w Polsce Stany Zjednoczone. Gdy się jednak przeanalizuje zobowiązania z tytułu bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Polsce, według kraju siedziby podmiotu, który dominuje w grupie kapitałowej, do której należy inwestor bezpośredni, wtedy ukazują się faktyczne powiązania inwestycyjne między krajami. W takim przypadku zdecydowanie przodują Niemcy, którzy zainwestowali prawie sto siedemdziesiąt miliardów złotych, a Stany Zjednoczone zajmują drugie miejsce z inwestycjami wynoszącymi ponad dziewięćdziesiąt miliardów złotych. Trzecie miejsce należy do Francuzów, którzy zainwestowali ponad osiemdziesiąt miliardów. Wciąż niewiele w Polsce inwestują Chiny, według danych Narodowego Banku Polskiego ich inwestycje bezpośrednie wyniosły w 2017 roku tylko dwieście siedemnaście milionów złotych, natomiast stan zobowiązań na koniec 2017 roku wynosił tylko około dwustu milionów dolarów. Ekonomiści jednak uważają, że Chińczycy inwestują w Polsce za pośrednictwem podmiotów ulokowanych w innych krajach, a ich rzeczywisty poziom zaangażowania w Polsce jest zdecydowanie wyższy.

Według ekonomistów w ostatnich latach w BIZ widać tendencję wzrostu roli sektora usługowego. Według danych Narodowego Banku Polskiego, w 2017 roku inwestycje w tym sektorze wyniosły sześćdziesiąt procent zagranicznych inwestycji ogółem. Polska przechodzi od gospodarki produkcyjnej do usługowej, ale trzeba wiedzieć, że sektor usług nie jest tak kapitałochłonny, jak sektor produkcyjny. Coraz więcej wśród inwestycji zagranicznych jest także projektów badawczo-rozwojowych. W ramach usług, które mają największy udział wśród zobowiązań z tytułu BIZ w Polsce, najwięcej, bo aż dwadzieścia procent ogólnej sumy inwestycji, miały inwestycje w sektorze działalności finansowej i ubezpieczeniowej. Przetwórstwo przemysłowe przekroczyło natomiast trzydzieści procent całości zobowiązań z tytułu BIZ, a największy udział miał w nim sektor motoryzacyjny.

Ciekawie wyglądała budowa kapitału w II Rzeczpospolitej. Wiadomo, że wtedy inwestycje zagraniczne nie odgrywały takiej roli, jak dzisiaj, ale niezmiernie ważny był, tak samo jak dziś, system bankowy. Polska po odzyskaniu niepodległości stanęła przed gigantycznym wyzwaniem, którym było stworzenie sprawnego systemu finansowego, dzięki któremu możliwa będzie szybka budowa młodego państwa, sklejonego z trzech odrębnych części pozostałych po zaborach. Kraj miał duże problemy z ustabilizowaniem finansów, dlatego władze postanowiły dodrukowywać banknoty, ale spowodowało to hiperinflację. Sprzyjała ona spekulacji oraz powstawania nowych, nie zawsze godnych zaufania instytucji finansowych. Zapanował duży chaos na rynku bankowym, dlatego w 1923 roku wprowadzono poważne ograniczenia. Najważniejszym klientem banków był przemysł, który potrzebował kredytów długoterminowych na rozwój przedsiębiorstw. Ważna była również reforma rolna z 1920 roku, dzięki której chłopi mogli przejmować pola wielkich posiadaczy ziemskich, wykupując je. Zaciągali więc kredyty w różnych bankach i korzystali na hiperinflacji, dzięki której ich długi szybko traciły na wartości, natomiast wartość kupionej ziemi pozostawała stabilna.

Chaos skończył się w 1924 roku, kiedy dotychczasowa waluta, czyli marka polska, zastąpiona została złotym. Miał on być oparty na parytecie złota, co gwarantowało jego względną stabilność. W miejsce Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej, która była instytucją powstałą w czasie pierwszej wojny światowej, powołano Bank Polski. W tym samym roku powstał Bank Gospodarstwa Krajowego, który do 1939 roku był największym bankiem w kraju. Najpierw udzielał kredytów głównie osobom fizycznym i przedsiębiorstwom prywatnym, a od 1926 roku także działania samorządów oraz instytucji państwowych. Polski system bankowy miał się dobrze do wybuchu kryzysu w 1929 roku. Dotarł on do Polski w pierwszej połowie 1930 roku, uderzając z wielką siłą. Następował między innymi spadek cen żywności, co dla kraju przede wszystkim rolniczego, oznaczało katastrofę. Przemysł nie zdążył się wystarczająco rozwinąć, a ponadto w dużej mierze znajdował się w zagranicznych rękach. Ożywienie gospodarcze wróciło w 1935 roku i trwało do wybuchu wojny.