Podatek rolny - przepisy

Wydawać by się mogło, że o ile podatek od nieruchomości dotyczy zwłaszcza terenów miejskich, to podatek rolny powinien odgrywać ważną rolę na wsiach. Tymczasem jego udział w budżetach gmin nie jest tak duży, jak mogłoby się wydawać. W 1998 roku z podatku rolnego pochodziło ogółem niecałe dwa procent dochodów wszystkich gmin, przy czym w gminach wiejskich udział ten wyniósł prawie pięć procent, w miejsko-wiejskich trzy procent, a w miejskich tylko 0,1%. Jeśli więc porówna się wielkość wpływów z podatku rolnego z wpływami z podatku od nieruchomości, ta pierwsza wypada niekorzystnie. Trzeba również zaznaczyć, że podatek rolny ma cechy podatku dochodowego, choć odnosi się do powierzchni gruntów.

Podatek rolny regulują przepisy zawarte w ustawie o podatku rolnym. Płacą go najróżniejsze podmioty od posiadanych, w różnej formie prawnej, gruntów rolnych. Sugeruje to charakter majątkowy, lecz jego konstrukcja, poprzez odniesienie do elementów teorii renty gruntowej, wskazuje na charakter dochodowy. Te elementy to położenie, czyli okręg podatkowy, oraz rodzaj i jakość użytków rolnych. Odzwierciedlają one relatywne możliwości uzyskiwania dochodów z posiadanej ziemi. Zastosowanie tych elementów pozwala na przeliczenie hektarów fizycznych, które wchodzą w skład gospodarstwa rolnego, na hektary przeliczeniowe. Przeliczanie powierzchni ma zastosowanie do gruntów rolnych, które są w posiadaniu jednego lub kilku podmiotów, których łączna powierzchnia przekracza jeden hektar fizyczny lub jeden hektar przeliczeniowy. Takie grunty można mieć w wielu kawałkach, a do tego w różnych częściach kraju.

Jak mówią przepisy, podstawą wymiaru podatku rolnego jest liczba posiadanych przez podatnika hektarów przeliczeniowych. Jego stawka jest kwotowa i stanowi dwa i pół kwintala ziarna żyta, według ceny skupu w roku poprzedzającym pobranie podatku, co także wskazuje na powiązanie wysokości obciążenia z dochodowością gospodarstwa. Podana stawka jest jednak stawką maksymalną, a gminy mogą ustalać własną i przyjąć niższą cenę żyta. Nie tylko gospodarstwa rolne płacą podatek dochodowy, ale podlegają mu także inne grunty rolne, które nie spełniają obszarowego minimum. W takim przypadku podstawą opodatkowania jest ich wielkość wyrażona w hektarach fizycznych, natomiast stawka jest dwukrotnie wyższa, czyli odpowiada równowartości pięciu kwintali ziarna żyta. Zawarte w ustawie o podatku rolnym przepisy mówią o wielu ulgach i zwolnieniach, na przykład posiadacze gruntów piątej i szóstej klasy bonitacyjnej.

W ostatnich latach trwała dyskusja, często kończąca się na salach sądowych, która miała odpowiedzieć na pytanie, według jakiej stawki należy regulować podatek od gruntów rolnych i leśnych zajętych przez urządzenia przesyłowe. Żadna ze stron sporu nie mogła czuć się pewnie, ponieważ wyroki sądów były różne, a w grę wchodziły często naprawdę duże pieniądze. W ubiegłym roku przyjęto jednak nowelizację ustaw podatkowych, która przepisy nieco systematyzuje. Co do zasady, grunty w Polsce podlegają opodatkowaniu podatkiem od nieruchomości, zaś wyjątkowo podatkiem rolnym lub leśnym, o znacznie niższej, preferencyjnej stawce. Dotychczasowe przepisy były na tyle niejasne, że doszło do konfliktu między Lasami Państwowymi a przedsiębiorcami przemysłowymi, a wśród nich można wskazać na spółki Skarbu Państwa z branży energetycznej. Najważniejsze pytania, jakie się pojawiły w związku z wykładnią tych przepisów dotyczyły zwrotu zajęcia na prowadzenie działalności gospodarczej. W orzecznictwie przyjęto, że za zajęcie należy uznać działanie o trwałych skutkach. Największe wątpliwości budziło jednak, czy zajęcie na prowadzenie działalności gospodarczej wyklucza prowadzenie produkcji rolnej lub leśnej na danym gruncie. Jak bowiem pokazuje praktyka, zdarza się często tak, że część gruntu rolnego, na której posadowione są słupy elektroenergetycznej linii średniego lub wysokiego napięcia wykorzystywana jest jednocześnie na zasiew oraz inne prace polowe. Na terenach leśnych również istnienie urządzeń przesyłowych nie musi wykluczać remiz dla ptaków czy plantacji choinkowych. Było to wszystko o tyle istotne, że prowadzenie gospodarki leśnej lub uprawy rolnej na danym terenie miało dowodzić, według rolników i leśników, że podlegają one preferencyjnemu podatkowi rolnemu i leśnemu. Sądy różnie się na tę kwestię zapatrywały. Gminy także były zainteresowane omawiana problematyką, ponieważ to one ustalały wysokość podatku, który ostatecznie trafiał do ich budżetu. Kolejną aktywną grupą w tej sprawie byli przedsiębiorcy przesyłowi, którzy nie chcieli dokładać do biznesu.

Zmagania i spory sądowe trwały przez lata, aż wreszcie wszyscy doczekali się ustawy, która uregulowała przepisy w tej sprawie. Wprowadzenie takich przepisów wobec niejednolitej linii orzeczniczej było z pewnością konieczne, co podkreślały wszystkie zainteresowane środowiska. Wyeliminowano konieczność płacenia podatku od nieruchomości za jakąkolwiek część gruntu leśnego czy rolnego, zajętą przez urządzenia przesyłowe.