Turystyka wysokogórska - przedsionek alpinizmu?
Wielu turystów przemierza od lat szlaki w polskich i zagranicznych górach, zdobywając przy tym niemałe doświadczenie. Przebyte kilometry skutkują żelazną kondycją, ogromną wiedzą na temat pogody czy geografii oraz zaradnością. Przychodzi jednak moment gdy taki turysta przemierzył już chyba wszystko i dalsze poznawanie nowego wymaga dalekich, drogich podróży lub odkrycia nowych twarzy znanych miejsc. Takie właśnie nieznane oblicza gór Polski i Europy poznać można uprawiając turystykę wysokogórską. Aby jednak zacząć swoją przygodę z wysokimi szczytami, potrzebna jest wiedza i to w całkiem solidnych porcjach!
Czym jest turystyka wysokogórska?
Definicję turystyki wysokogórskiej można by sprowadzić do prostego stwierdzenia, że jest to turystyka uprawiana w terenie wysokogórskim. Należy jednak odpowiedzieć tu na dwa pytania: czym jest teren wysokogórski i czym jest turystyka, którą w takich okolicznościach trzeba jakoś rozgraniczyć od alpinizmu.
Za teren wysokogórski należałoby uznać te rejony, w których spotkać się możemy z lodowcami i rzeźbą alpejską. Pomimo braku lodowców, miano terenu wysokogórskiego ze względu na wiele elementów rzeźby alpejskiej (Strzeliste szczyty, strome ściany poprzecinane żlebami w których przez większość roku zalega śnieg, wąskie granie) można przypisać również polskim Tatrom a fragmentarycznie, zwłaszcza w warunkach zimowych, również Karkonoszom. Druga istotna kwestia to oddzielenie turystyki wysokogórskiej od alpinizmu. Nie jest to do końca możliwe, ze względu na fakt, że to co dziś klasyfikuje się jako turystykę, jeszcze na początku ubiegłego wieku stanowiło czołowe dokonania światowego alpinizmu! W miarę bezsprzecznie można przyjąć że w ramach turystyki wysokogórskiej zawierają się wejścia drogami pierwszych zdobywców, zwanymi często "klasycznymi" na różne, często naprawdę wysokie góry. W tych ramach mieszczą się takie kąski jak wejście na najwyższy szczyt Europy - Mont Blanc, wznoszący się 4810 m. n.p.m. a także konkurujący z nim o ten tytuł, lecz prawie tysiąc metrów wyższy Elbrus. Szlaki takie nie zawierają dłuższych odcinków trudnej wspinaczki i głównie to odróżnia je od współcześnie pojmowanego alpinizmu.
Możliwe niebezpieczeństwa i niezbędna wiedza
Środowisko wysokogórskie niesie ze sobą cały szereg zagrożeń których nie napotka się na szlakach niższych gór. Tutaj odpowiednia wiedza ma nas uchronić turystę przed śmiercią, nie zaś jedynie niedogodnościami w postaci na przykład skręconej kostki! Główne zagrożenia z jakimi spotkać się można w wysokich górach wynikają z poruszania się w terenie lodowcowym a także z sąsiedztwa stromych ścian, zagrażających lawinami śnieżnymi, lodowymi i kamiennymi. Podstawowym zagrożeniem są szczeliny lodowcowe - głębokie często na kilkadziesiąt metrów pęknięcia w lodowcu, będące zwłaszcza do wczesnego lata przykryte śniegiem i przez to niewidoczne. Z zagrożenia szczelinami wynika podstawowa wiedza turysty wysokogórskiego - dotycząca ratownictwa lodowcowego. Wykorzystanie liny do asekuracji i ewentualnego wyciągania poszkodowanego ze szczelin to podstawowa umiejętność!
Kolejnym istotnym zagrożeniem jest spadanie luźnych kamieni, wytapiających się z lodu pod wpływem słońca, co często przybiera wręcz formę lawin kamiennych. Zagrożeniem całorocznym są obrywające się z wiszących lodowców bloki lodu a typowo zimowym - lawiny. Turysta wysokogórski musi umieć identyfikować miejsca zagrożone, potrafić je ominąć a także zminimalizować czas przebywania w takim terenie jeśli jest ono konieczne.
Niezbędną wiedzę możemy na szczęście zdobyć na wielu kursach, organizowanych często w naszych rodzimych Tatrach. Warto zatem wybrać się na kurs turystyki wysokogórskiej oraz szkolenie lawinowe. Zwłaszcza, że można takie szkolenia połączyć z przyjemnym urlopem w Zakopanem!
"Szpej" czyli niezbędny sprzęt
Podstawowe wyposażenie przy tej dziedzinie aktywności, zwłaszcza gdy chce się ją uprawiać w samych Alpach bądź też zimą w Tatrach, stanowią solidne, wysokie buty turystyczne o sztywnej podeszwie, najlepiej dedykowane, z możliwością dopięcia raków. Poruszanie się po lodzie czy stwardniałym śniegu umożliwiają właśnie raki, czyli forma kolców zakładanych na buty. Nie należy jednak mylić raków wysokogórskich z ich "biegowymi" odpowiednikami - rak wysokogórski zbudowany jest na metalowych ramach, tylnej i przedniej, połączonych sztywnym bądź elastycznym łącznikiem. Wszelkie wynalazki na łańcuszkach czy gumach nadają się na zalodzony chodnik przy ataku zimy w mieście, nie zaś do uprawiania turystyki wysokogórskiej! Kolejnym ważnym elementem jest czekan. Jest to forma laski, zakończonej czymś w rodzaju małego kilofka. Służy nam do asekuracji w stromym terenie, podpierania się oraz hamowania ewentualnych poślizgnięć na śniegu. Tu na szczęście każdy czekan będzie właściwy - wszystkie sprzedawane w polskich sklepach turystycznych spełniają wymagane normy, różniąc się jedynie ergonomią i wagą.
Uzupełnieniem tego wszystkiego, zwłaszcza gdy ruszamy na lodowiec, będzie uprząż, lina i kilka podstawowych elementów sprzętu wspinaczkowego, służących do wychodzenia ze szczelin w lodowcu. Należy pamiętać że turystyka w takim terenie jest aktywnością zespołową i do skutecznej asekuracji potrzebny będzie nam partner!
Na szczęście niezbędna ilość sprzętu jest tu zdecydowanie mniejsza niż przy "prawdziwej" wspinaczce. Najwłaściwszym miejscem w którym dowiemy się szczegółów na temat "szpeju" i technik jego używania, będą oczywiście kursy.
Czy trzeba od razu kupować to wszystko i inwestować w szkolenia?
Oczywiście, jeśli ktoś chciałby jedynie spróbować czy jest to aktywność dla niego, dostępna jest cała gama wycieczek z przewodnikami. Na wycieczce takiej turysta zazwyczaj otrzymuje niezbędny sprzęt i zostaje doraźnie przeszkolony z jego użytkowania. Jednocześnie obecność licencjonowanego przewodnika stanowi solidną gwarancję bezpieczeństwa.
Podsumowanie, czyli po co to wszystko?
Na pewno nie jest to hobby które przypadnie do gustu każdemu. Widok rozciągających się po horyzont, zaśnieżonych szczytów górskich oraz maleńkich, leżących pod stopami siedzib ludzkich, jest jednak czymś czego nie da się łatwo zapomnieć. Nawet jeśli celem nie jest regularne uprawianie tego rodzaju turystyki, warto spróbować choćby wycieczki z przewodnikiem. Dla wspomnień, emocji i wrażeń!