Eurowizja - najsłynniejszy konkurs piosenki na świecie

Chyba nie ma takiej osoby w Polsce i Europie, która nie wie czym jest Konkurs Piosenki Eurowizji. Każdego roku w maju miliony widzów zasiada przed telewizorami i ogląda zmagania reprezentantów uczestniczących państw. Konkurs wywołuje duże emocje, które porównuje się do tych podczas meczów piłki nożnej. Dzięki niemu można też dowiedzieć się sporo o wrogich stosunkach jakie panują pomiędzy poszczególnymi państwami. Kilka spraw dotyczących Eurowizji należy jednak wytłumaczyć osobom, które tylko pobieżnie śledzą konkurs, a bardzo lubią wypowiadać się na ten temat i przedstawiają się jako eksperci. Co należy wiedzieć o Eurowizji i jakie fakty zna każdy fan tego konkursu? Jest kilka kwestii, które wymagają szczegółowego wyjaśnienia.

Czy Eurowizja to konkurs państw europejskich?

Wiele razy można przeczytać w komentarzach internautów "Od kiedy Australia jest w Europie?", albo "Chyba pierwszy raz w historii Eurowizja będzie organizowana w państwie nieeuropejskim". Trzeba wyjaśnić tutaj kilka rzeczy. Eurowizja to już od dawna tylko nazwa, która kojarzy się z państwami europejskimi. Konkurs rzeczywiście został założony w Europie w 1956 roku przez publicznych nadawców należących do Europejskiej Unii Nadawców (European Broadcasting Union). Członkowie EBU chcieli stworzyć rozrywkowy festiwal piosenki, który by łączył kraje europejskie. W pierwszej edycji wzięło udział 7 państw z Europy Zachodniej. Od czasu powstania konkursu można było tam zobaczyć reprezentantów z 52 krajów, które stały się aktywnymi członkami EBU. Pierwszym państwem z poza kontynentu, który pojawił się na Eurowizji był Izrael, a stało się to w 1973 roku. Izraelczycy już 4 razy zdobyli zwycięstwo w konkursie. Ostatnio wygrali w 2018 roku. Kolejne państwa nieeuropejskie, które pojawiały się w następnych latach to Turcja, Azerbejdżan, Armenia, Gruzja, Australia, a także Maroko. Udziałem w Eurowizji zainteresowane były też Kazachstan, a nawet.....Chiny!

Piosenki w "stylu eurowizyjnym"

Ile razy fan Eurowizji słyszy lub czyta zdanie "To nie jest eurowizyjna piosenka", "te piosenki nie są eurowizyjne, nie nadają się na konkurs". Otóż nie istnieje coś takiego jak odpowiedni utwór na Eurowizję. Świadczą o tym zwycięskie piosenki, które mają przeróżne style. Co ma ze sobą wspólnego staromodna ballada Salvadora Sobrala "Amar Pelos Dois", mocny rockowy utwór "Hard Rock Hallelujah" zespołu Lordi czy popowa radiówka "Heroes" Månsa Zelmerlöwa? Piosenka na Eurowizję musi się przede wszystkim wyróżniać, mieć w sobie coś wyjątkowego, co przyciągnie uwagę widzów i jurorów. Nie ma idealnej recepty na zwycięstwo. Wszyscy fani pamiętają, kiedy reprezentant Polski z 2016 roku Michał Szpak wykonał patetyczną balladę w Sztokholmie pt. "Color Of Your Life" i pojawiła się fala krytyki, bo uważano, że lepiej nada się popowy utwór, a ten nie osiągnie żadnego sukcesu. Polski piosenkarz zaskoczył wszystkich. Najpierw kiedy wszedł do finału, a potem kiedy zajął trzecie miejsce wśród widzów. Jurorzy ocenili go znacznie gorzej, ale i tak można było mówić o wielkie sukcesie Polski.

Czy Eurowizja jest kiczowata?

W wielu komentarzach możemy przeczytać wypowiedzi typu "Po co Polska bierze znowu udział w tym konkursie kiczu i obciachu?". Kiedy w 1998 roku wprowadzono głosowanie widzów, piosenki na Eurowizji zaczęły się powoli zmieniać, reprezentanci państw robili coraz większe show na scenie na potrzeby telewidzów i publiczności. Nie zwracano wówczas większej uwagi na wartości artystyczne utworów. Wiele krajów chciało wprowadzić zmiany w systemie głosowania gdyż niektórzy uważali, że przez to konkurs traci swój prestiż jaki miał w czasie, gdy głosowali jedynie jurorzy. Organizatorzy wprowadzili nową metodę liczenia punktów. Od 2009 roku uwzględnia się zarówno głosy jury jak i telewidzów. Nie każdemu to się spodobało, ale w konkursie możemy dzięki temu usłyszeć wiele ambitnych i ciekawych utworów. Niestety przez to widać też olbrzymie rozbieżności pomiędzy głosowaniem widzów i jurorów. Poza wspomnianym Michałem Szpakiem doświadczyli tego Szwedzi i Austriacy w 2018 roku, kiedy ich reprezentanci zajęli dwa pierwsze miejsca u jury, a widzowie przyznali im niewiele punktów.

Polityczne głosowanie

To jest kolejna sprawa w Eurowizji na którą zwraca się uwagę od wielu lat. Młodsi widzowie często mają za złe, że jury nie jest w porządku wobec uczestników innych państw. Nie pamiętają jednak jak bardzo polityczne głosowanie było widoczne w latach, kiedy piosenkom przyznawali punkty tylko widzowie. Było widać wyraźnie, które państwa sympatyzują ze sobą i w których jest duża diaspora z danego kraju. Turcy mieszkający w Niemczech, albo Polacy w Wielkiej Brytanii nie raz wspomagali swoje państwa. Profesjonalne jury miało to zmienić, ale niestety nie widać tego w każdym kraju. Co roku zarówno widzowie jak i jury z Grecji i Cypru wymieniają się 12-stoma punktami. Jury z Azerbejdżanu i Armenii przyznają co roku sobie ostatnie miejsca w finale. Państwa te nadal nie rozstrzygnęły konfliktu o Górski Karabach. Podobnie Gruzja pokazuje w ten sam sposób swój stosunek do rosyjskiej polityki. Sami uczestniczy wykorzystują też występ na konkursie do zaprezentowania swoich poglądów. Ostatnio reprezentanci Islandii pokazali swój sprzeciw wobec polityki Izraela ukazując flagę Palestyny.